środa, 10 maja 2017

Rozdział 27 (77)

(10 lat później)

*Ryland*

Moja córka, po ukończeniu licencjatu, w końcu bierze ślub. Evelyn, wyrosła na dużą, śliczną kobietę i uniezależniła się ode mnie. Kupiła mały domek, pieska i zostawiła mnie z Willem i Allie. Gigi, podobnie jak ona wyprowadziła się na początku studiów.
Nadszedł dzień ślubu. Pomogłem córce w przygotowaniach. Biała suknia, welon, bukiet... Wszystko pomagałem wybrać. Przywiozłem Eve pod kościół na swoim motorze, gdzie czekał na nią jej ukochany Maxmillian. Chłopak naprawdę w porządku.
Równo o 16 wszedłem do świątyni i przyprowadziłem Evelyn pod ołtarz. Wzruszyłem się tą chwilą. Pamiętam jak była malutka i dopiero poznawała świat. A teraz? Jest dorosła i niebawem pewnie sama będzie miała dzieci. Usiadłem w pierwszej ławce, obok Brandona. Gigi i Lee byli świadkami. To cudowne, że tak się dogadują.
- Czy Ty, Evelyn Zaro Lynch, bierzesz sobie Maxmilliana... - ksiądz prowadził ceremonię jak za moich czasów.
Po drogiej stronie kościoła dostrzegłem Sav. Była tylko z nastoletnią już Christiną. Pojedyncze łzy smutku spłynęły po moich policzkach, łącząc się z tymi ze wzruszenia.

Po ceremonii w kościele odbywało się wesele. Tańce, jedzenie... Jak zwykle. Tuż po torcie Savannah udała się na balkon, więc wykorzystałem okazję, by z nią porozmawiać.
- Sav, ja nadal Cię kocham... - wyznałem na jednym oddechu.
Dziewczyna spojrzała mi w głęboko w oczy i nic nie mówiła. Staliśmy w ciszy, słysząc tylko bicia naszych serc, pragnących miłości i oddechy przyspieszone niezręczną sytuacją. Już chciałem się odwrócić i odejść, gdy stało się coś niespodziewanego. Sav chwyciła moją dłoń, przyciągnęła mnie bliżej i namiętnie pocałowała. Wplotła palce w moje włosy, a ja objąłem ją w talii.
- Ja też Cię kocham. Ta rozłąka mi to uświadomiła. - wyszeptała mi w usta i czule ucałowała.
- Uuu... Ryland i Savannah znów razem! - Ross ujrzał nas, stojąc w drzwiach i od razu zwrócił uwagę wszystkich. Zgromadzeni goście klaskali, a my całowaliśmy się bez po opamiętania. Zupełnie jak za początków naszej miłości.

1 komentarz:

  1. Długo im to zajęło - aż 10 lat, żeby to zrozumieć!
    Nie rozumiem tylko tego czemu Sav nie miała kontaktu z Eve, a Ry z Christiną. Przecież mogli się spotykać, wymieniać...
    Pozdrawiam i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń